Sąd zdecydował o powrocie do domu 14-latka, który postrzelił swoją 11-letnią siostrę
Jak poinformowała w czwartek PAP rzeczniczka prasowa ds. cywilnych Sądu Okręgowego w Łodzi Monika Pawłowska-Radzimierska, Wydział Rodzinny i Nieletnich Sądu Rejonowego w Skierniewicach uznał, że 14-latek popełnił zarzucane mu czyny karalne - posiadanie broni i amunicji bez wymaganego pozwolenia oraz spowodowanie naruszenia czynności narządu ciała.
"Sąd polecił też natychmiastowe zwolnienie nieletniego z policyjnej izby dziecka i przekazanie go pod opiekę rodziców" – dodała rzeczniczka. W ramach nadzoru nad 14-latkiem jego matka została zobowiązana do składania sprawozdań co kwartał, a termin pierwszego sprawozdania wyznaczył na kwiecień br.
Orzeczenie wydano po wysłuchaniu nieletniego. Posiedzenie sądu było niejawne. Postanowienie jest nieprawomocne, a strony mogą wnieść od niego apelację.
"Postępowania w sprawach nieletnich prowadzone są przez sąd rodzinny przy drzwiach zamkniętych, a sąd przede wszystkim kieruje się dobrem nieletniego. Z tych względów nie ma możliwości ujawniania szczegółów postępowania" – zaznaczyła Pawłowska-Radzimierska.
Do tragicznego zdarzenia, w wyniku którego z broni palnej postrzelona została 11-latka, doszło we wtorek po południu w Borowinach (pow. skierniewicki w woj. łódzkim). Jak podała policja, sprawcą postrzelenia dziewczynki był jej 14-letni brat, który trafił do policyjnej izby dziecka.
Zarzut bezprawnego posiadania broni i amunicji prokuratura postawiła ojcu 11-latki i 14-latka.
"Podejrzany został już przesłuchany, przyznał się do zarzucanego mu czynu i złożył wyjaśnienia. Wobec mężczyzny zastosowano środek zapobiegawczy w postaci dozoru policji połączony z zakazem opuszczania kraju" - powiedział PAP prok. Tomasz Szczepanek z Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Dodał, że postawione wobec ojca dzieci zarzuty dotyczą jednego karabinu typu Mauser oraz 38 sztuk amunicji, jednak na miejscu zdarzenia zabezpieczono także szereg innych przedmiotów o charakterze historycznym, które zostaną poddane badaniom przez biegłego. "Jeśli okaże się, że któryś z tych przedmiotów stanowi istotną część broni - co jest bezprawne - zarzuty wobec podejrzanego zostaną uzupełnione" - zaznaczył prokurator.
Postrzelona dziewczynka po przewiezieniu we wtorek ze Skierniewic do Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi przeszła wielogodzinną operację. Przebywa na intensywnej terapii. (PAP)
Autorzy: Bartłomiej Pawlak, Agnieszka Grzelak-Michałowska
bap/ agm/ jann/