Zarzuty znęcania sią nad 5-letnią dziewczynką dla ojczyma i matki dziecka
Prokurator Rejonowa w Gnieźnie prok. Małgorzata Rezulak-Kustosz powiedziała PAP w czwartek po południu, że 39-letniemu mężczyźnie i 35-letniej matce dziecka przedstawiono zarzuty uszkodzenia ciała dziecka oraz znęcania się psychicznego i fizycznego nad osobą małoletnią, nieporadną ze względu na wiek. "Przy czym matka dziecka ma zarzuconą głównie realizację znamion tego przestępstwa poprzez aprobowanie tych zachowań podejmowanych przez swojego partnera" – zaznaczyła prokurator.
Wobec matki dziecka prokurator zastosował środek zapobiegawczy w postaci dozoru policyjnego, z zakazem zbliżania się i kontaktowania się z pokrzywdzoną małoletnią. Natomiast w przypadku mężczyzny, prokurator skierował do sądu wniosek o tymczasowe aresztowanie.
Obojgu grozi do 8 lat więzienia.
"Podejrzani generalnie nie przyznają się do zarzucanych im czynów. Mężczyzna przyznał się jedynie do tego, że uderzył kilkukrotnie w twarz małoletnią pokrzywdzoną oraz że kiedy nie chciała jeść (…) i wypluwała jedzenie, to zabierał ją pod prysznic, żeby zmyć wyplute jedzenie. Natomiast w pozostałym zakresie właściwie neguje podejmowanie zachowań opisanych w zarzucie" – powiedziała PAP prokurator.
Dodała, że matka dziewczynki "przedstawia przebieg wydarzeń w ten sposób, że to jej partner podejmował te negatywne zachowania, któremu ona się przeciwstawiała, lecz niestety nie słuchał jej próśb i protestów".
We wtorek, 21 stycznia, w godzinach wieczornych, na telefon alarmowy zadzwonił 39-letni mężczyzna przyznając, że pobił pięcioletnie dziecko. Na wskazany przez niego adres zostali skierowani funkcjonariusze policji. Policjanci zastali na miejscu 39-letniego mężczyznę, jego 35-letnią partnerkę – matkę dziewczynki oraz troje jeszcze młodszych dzieci - rocznego chłopca i miesięczne bliźniaczki. Pięcioletnia dziewczynka jest dzieckiem kobiety z innego związku, natomiast młodsze dzieci są wspólnymi dziećmi tej pary.
Jak informowała PAP wcześniej Prokurator Rejonowa w Gnieźnie prok. Małgorzata Rezulak-Kustosz, u pięcioletniej dziewczynki policjanci zauważyli obrażenia ciała, na miejsce wezwano pogotowie ratunkowe. "Ratownicy medyczni potwierdzili u dziewczynki obrażenia przede wszystkim w okolicy głowy i twarzy, zadecydowali o przewiezieniu jej do szpitala w Gnieźnie. Nie stwierdzono, żeby jakiekolwiek obrażenia występowały u młodszych dzieci" - powiedziała prokurator. Dziewczynka przyznała ratownikom i policjantom, że "tata ją pobił".
Mężczyzna potwierdził, że to on pobił dziecko, został zatrzymany. Na miejscu przeprowadzono m.in. oględziny w celu zabezpieczenia materiału dowodowego. W środę prokurator wszczął w tej sprawie śledztwo. Powołano również biegłego z zakresu medycyny sądowej, który ma wydać opinię o ujawnionych u dziewczynki obrażeniach ciała i ewentualnym zagrożeniu dla jej życia i zdrowia.
Śledczy nie otrzymali jeszcze opinii biegłego w tej sprawie, ale – jak wskazała prokurator – jest stanowisko biegłej do protokołu przesłuchania, gdzie określiła, że na podstawie badania i dokumentacji stwierdziła u dziewczynki sińce, zadrapania i opuchlizny twarzy. (PAP)
ajw/ jann/