Powstańcze opaski trafiły do zbiorów Muzeum Powstania Warszawskiego
Jak przypomniał podczas poniedziałkowej uroczystości przekazania pamiątek Jan Ołdakowski, dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego, wielu powstańców "nie miało mundurów. Dlatego tak ważne są opaski, to był ich jedyny znak, że są powstańcami. Opaska łączyła wszystkich powstańców" - powiedział.
"Kiedy zaczynaliśmy budować muzeum, podjęliśmy decyzję, której pilnujemy do dziś: każda opaska powstańcza, która trafia do muzeum, jest na wystawie. Są eksponaty, które pokazujemy i chowamy do magazynu" - przypomniał. "Ale każda opaska, która do nas przychodzi, po konserwacji trafi na wystawę. Dlatego też, że są tak cenne dla samych powstańców i ich rodzin" - dodał.
Do zbiorów muzeum trafiły opaski powstańcze Juliusza Lecha Zbyszyńskiego "Zbyszka" i Jadwigi Ireny Zbyszyńskiej-Grzybowskiej "Marioli", kennkarta wystawiona na nazwisko Jadwiga Irena Kuk, proporczyk z przedstawieniem orła, dwie relacje Juliusza Lecha Zbyszyńskiego, kopia "Oświadczenia świadka" wystawionego dla Jadwigi Zbyszyńskiej z d. Kuk, kopia pisma Środowiska Żołnierzy Batalionu "Zośka" skierowanego do Zbyszyńskiego oraz kopia tekstu mowy wygłoszonej podcas pogrzebu Zbigniewa Zbyszyńskiego.
"To część naszego dziedzictwa. Zarówno nasza mama, Jadwiga Zbyszyńska-Grzybowska, jak i nasz ojciec, Juliusz Lech Zbyszyński, byli przez całe życie naznaczeni historią Powstania Warszawskiego" - powiedziała Hanna Machińska, córka Jadwigi i Juliusza. "Ojciec walczył, był ranny, znajdował się w różnych dramatycznych sytuacjach (...) To paradoks historii, że walczył na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim i tam właśnie spoczął" - zauważyła.
"Mama była sanitariuszką, przysięgała na ten proporczyk" - dodała - "Związała się z ojcem bezpośrednio po wojnie, przekazujemy także kennkartę mamy. Zwróciło moją uwagę, że ma ona ważność do czerwca 1948 r. – to niesłychane jak dalekosiężne były plany Niemców. Była oddana upamiętnieniu Powstania Warszawskiego". Jak podkreśliła, zależy jej na upamiętnieniu "bohaterstwa tych młodych ludzi, ale również ludności cywilnej".
Podczas uroczystości głos zabrał także Zbigniew Zbyszyński, który zaznaczył, że jego ojciec dbał o przekazanie swych wspomnień i wiadomości na temat powstańczego zrywu. "Nie zamykał się, opowiadał. Byliśmy uczestnikami święta 1 sierpnia, w dawnych czasach przemykaliśmy między grobami. Pamiętam, że jako dziecko z rodzicami przechodziliśmy między grobami w zasadzie uciekając przez bezpieką. Zawdzięczamy im pamięć i wiedzę o powstaniu" - wspominał. (PAP)
pj/ dki/