Trzech Polaków skazanych za zabójstwo dziennikarza śledczego
Jak orzekł sąd w Amsterdamie, gdzie odbywał się proces, Polacy odegrali kluczową rolę w zabójstwie znanego dziennikarza.
Kamil E. został skazany na 28 lat więzienia. Polak był kierowcą Holendra Delano G., również skazanego na 28 lat, który oddał w stronę De Vriesa strzały ze skutkiem śmiertelnym.
De Vries, znany ze swoich bezkompromisowych reportaży opisujących holenderski świat przestępczy, został 6 lipca 2021 roku postrzelony w Amsterdamie. Dziennikarza zaatakowano wkrótce po opuszczeniu przez niego studia telewizyjnego RTL4. Reporter zmarł 15 lipca w amsterdamskim szpitalu.
Kolejny skazany, Krystian M., otrzymał wyrok 26 lat pozbawienia wolności. Mężczyzna od czterech lat odbywa karę więzienia w innej sprawie, dlatego łącznie spędzi za kratkami 30 lat. Zgodnie z holenderskim prawem 30 lat to najsurowsza kara poza dożywociem. Polak miał zaplanować atak na De Vriesa.
Mimo że prokuratorzy domagali się kary dożywocia dla dwóch Polaków i Holendra, sąd uznał, że ponieważ było to ich pierwsze przestępstwo, kara dożywocia byłaby zbyt dotkliwa.
Konrad W., również obywatel Polski, został skazany na 14 lat więzienia za przekazanie broni bezpośrednim sprawcom napaści.
Erickson O. i Gerower M., skazani w procesie na 10 lat więzienia, również odegrali "znaczącą rolę" w zabójstwie De Vriesa. Inni oskarżeni, Ludgardo S., Divainy K. i Christopher W., zostali uniewinnieni z powodu braku dowodów.
Syn De Vriesa, Royce, odniósł się do wyroku w następujący sposób: "Nie otworzyłbym szampana, jeśli byłoby to dożywocie, ale nie będę też gryzł poduszki (z żalu), ponieważ jest to mniej niż 30 lat. Nie odzyskamy przez to naszego ojca".
Prokuratura już poinformowała, że rozważa odwołanie się od wyroku sądu, ponieważ jest zdania, że kary dla sprawców są zbyt niskie. Oskarżyciele uznają, że zabójstwo De Vriesa powinno być uznane za akt terroryzmu, co jest jednym z najpoważniejszych zarzutów. Sąd nie zgodził się na taką klasyfikację zbrodni. (PAP)
awm/ szm/