Atak nożownika w domu dziecka - burmistrz Warty ogłosił trzydniową żałobę
Jak dodała, zarządzenie dotyczy domu dziecka w Tomisławicach, które podlega Starostwu Powiatowemu w Sieradzu, ale znajduje się na terenie gminy Warty. Ponadto zmarła dziewczyna była mieszkanką gminy.
„W związku z zaistniałą tragedią flagi na rynku i urzędzie zostaną opuszczone do połowy masztu. Zostały odwołane wszystkie zaplanowane imprezy. Zarządzenie opublikowano na stronie internetowej urzędu” – powiedziała sekretarz.
Burmistrz Warty Krystian Krogulecki zamieścił na swojej stronie społecznościowej komentarz do zdarzenia. Oświadczył, że jest w szoku i nie rozumie, jak mogło do tego dojść.
„Wskutek swoich działań sprawca zamordował szesnastoletnią wychowankę tej placówki, ranił przy tym również kilka innych osób, w tym wychowawcę tej jednostki, a w naszych sercach wyrył straszną bliznę, która towarzyszyć nam już będzie do końca życia. Sprawca został ujęty. Nie znajduję słów, aby w odpowiedni sposób wyrazić to, co czuję” – napisał burmistrz. Dodał, że to tragiczny dzień dla całej społeczności gminy.
Barbara Melka przyznała w rozmowie z PAP, że w podobnym tonie wypowiadają się wszyscy pracownicy urzędu. „To dla nas szok, niedowierzanie, myśleliśmy że takie dramaty zdarzają się tylko w filmach, a to stało się tak blisko nas” – oświadczyła.
Rzecznik KGP insp. Mariusz Ciarka poinformował, że w środę po godz. 23 policjanci otrzymali informację, że wychowankowie domu dziecka są atakowani przez młodego mężczyznę. Zaznaczył, że z pierwszych ustaleń wynikało, że 19-latka do pokoju - przez otwarte okno - wpuściła 16-letnia ofiara ataku. Następnie miało dojść do kłótni, a 16-latkę próbowała ratować wychowawczyni z nocnego dyżuru, która została ranna.
19-latek uciekając z domu (dziecka) na oślep atakował też inne osoby, które po drodze napotkał. Po godzinie mężczyzna został zatrzymany przez policję na terenie powiatu sieradzkiego. Wstępnie w rozmowie z policjantami przyznał się do dokonania zabójstwa.
Rzecznik KGP poinformował, że w chwili zatrzymania mężczyzna był trzeźwy. Została od niego pobrana krew do badania, by sprawdzić, czy nie używał innych substancji.
Według wstępnych ustaleń 19-latek z ofiarą ataku spotykał się "od jakiegoś czasu". Jednym z motywów, który brany jest pod uwagę jako najbardziej prawdopodobny jest zawód miłosny. Mężczyzna nie był wcześniej notowany i policjanci nie otrzymywali żadnych zgłoszeń, by stwarzał w placówce jakiekolwiek zagrożenie.
Rzecznik KGP poinformował ponadto, że obecnie w szpitalu z powierzchownymi ranami przebywają trzy osoby. Pozostałe osoby nie posiadające obrażeń zostały zwolnione ze szpitala. Ze względu na ich stan psychiczny została im udzielona pomoc psychologiczna. Dzieci zostały zabrane do innego domu pomocy społecznej, aby nie przebywały w tym miejscu.
Na miejscu ataku policjanci pod nadzorem prokuratora prowadzą oględziny. Przesłuchiwani są świadkowie zdarzenia; dzieci będą przesłuchiwane w obecności psychologa.
19-letni sprawca przebywa w odosobnieniu - przekazała PAP rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Sieradzu Jolanta Szkilnik. Sekcja zwłok jednej ofiary śmiertelnej odbędzie się w najbliższych dniach.
Przekazała, że procedura przewiduje 48 godzin na ogłoszenie zarzutu od czasu zatrzymania. (PAP)
autorka: Ewa Bąkowska
bak/ akub/