Łódzkie/ Prokuratura wyjaśnia okoliczności utonięcia 12-letniej Ukrainki w Skierniewicach
Do utonięcia dziecka w zalewie Zadębie w Skierniewicach doszło w poniedziałek; ciało 12-latki obywatelstwa ukraińskiego odnaleziono około godz. 19. Jej o dwa lata starszą siostrę udało się uratować.
"Z dotychczasowych ustaleń wynika, że po zakończonych zajęciach szkolnych dziewczynki, mając przy sobie plecaki z podręcznikami i przyborami, poszły się kąpać. Żadna z osób dorosłych nie sprawowała nad nimi opieki. Początkowo weszły do wody w strefie, w której kąpiel jest dozwolona, a woda jest płytka. Następnie przeszły pod pomostem na tę część zalewu, która nie jest przeznaczona do kąpieli, a głębokość sięga nawet 3 metrów. Niemal natychmiast zaczęły tonąć" - przedstawił przebieg zdarzenia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi Krzysztof Kopania.
Starsza z sióstr została bardzo szybko wyciągnięta z wody przez nastoletnich chłopców, którzy byli na terenie kąpieliska. Natychmiast na miejscu pojawiło się pogotowie i podjęto skuteczną reanimację. Dziewczynka trafiła do szpitala, gdzie przebywa nadal - jej stan jest stabilny.
Niestety, chłopcom nie udało się uratować 12-latki, która pozostała pod wodą. Powiadomiono straż pożarną. Strażacy niezwłocznie pojawili się na miejscu. Po około 20 minutach odnaleziono ciało dziewczynki, które znajdowało się na głębokości blisko 3 metrów. Prowadzona przez godzinę reanimacja nie przywróciła jej funkcji życiowych.
Prokurator, policjanci i biegły z zakresu medycyny przeprowadzili oględziny miejsca zdarzenia i zwłok. Ciało 12-latki zostało zabezpieczone za potrzeby prowadzonego śledztwa – planowana jest sekcja.
Według ustaleń śledczych, dziewczynka wraz z siostrą i matką od kilku lat przebywały w Polsce i mieszkały w wynajętym w Skierniewicach mieszkaniu, które znajduje się na przeciwległym końcu miasta niż kąpielisko.
"Gromadzimy materiał dowodowy. Zabezpieczony został monitoring, którego zapisy będą szczegółowo analizowane. Przede wszystkim chcemy ustalić, co dokładnie robiły dziewczynki po zajęciach lekcyjnych i dlaczego same przebywały na kąpielisku. Śledztwo prowadzone jest w sprawie o czyn polegający na nieumyślnym spowodowaniu śmierci, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 5. Jest jeszcze jednak zbyt wcześnie aby wyciągać wnioski, czy to tragiczne zdarzenie jest nieszczęśliwym wypadkiem, czy też doszło do popełnienia przestępstwa i ewentualnie jakiego konkretnie" - wyjaśnił prok. Kopania.
Jak dodał, w grę wchodzi ewentualne analizowanie zdarzenia w kategoriach narażenia dziewczynek na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia bądź ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Matka dziewcząt pozostaje w szoku i jej przesłuchanie dotychczas nie było możliwe.(PAP)Autorka: Agnieszka Grzelak-Michałowska.(PAP)
agm/ mark/