Sąd przedłużył areszt dla 44-latka za seksualne ataki na kobiety
Podejrzany został ujęty w styczniu 2025 r., po ataku na 38-letnią kobietę w okolicy przystaniu autobusowego przy ul. Spadkowej w Łodzi. Podczas śledztwa okazało się, że nie był to odosobniony przypadek. Wcześniej mężczyzna dokonał podobnych ataków na kobiety, ale wtedy policji nie udało się zidentyfikować napastnika.
"29 stycznia tego roku, podejrzany zastosował przemoc wobec 38-letniej kobiety i po przewróceniu pokrzywdzonej na ziemię próbował doprowadzić ją do wskazanych czynności seksualnych, ale nie osiągnął swojego celu z uwagi na to, iż pokrzywdzona obroniła się trzymanym termosem" - opisał pierwsze z udokumentowanych zdarzeń prokurator Jasiak.
To zdarzenie dokładnie opisała asp. Kamila Sowińska z Komendy Miejskiej Policji w Łodzi. "Mężczyzna zaczepił kobietę, złapał ją za kurtkę, przewrócił na ziemię i próbował zdjąć jej obuwie. Pokrzywdzona zaczęła krzyczeć i bronić się uderzając napastnika kilkukrotnie w głowę kubkiem termicznym. Sprawca uciekł, gdy zauważył nadjeżdżający samochód" - poinformowała Kamila Sowińska.
Traf chciał, że kierująca pojazdem, która spłoszyła napastnika była znajomą ofiary i natychmiast wezwała policję. Krótko po zdarzeniu policjanci zatrzymali w pobliżu napastnika.
Prokurator Paweł Jasiak powiedział PAP, że, ze względu na charakterystyczny i nietypowy sposób działania sprawcy, prowadzący śledztwo prokurator z policyjnym dochodzeniowcem rozpoczęli analizowanie innych podobnych spraw, w których nie udało się wcześniej zidentyfikować napastnika.
"W ten sposób ujawniliśmy co najmniej 4 kolejne zdarzenia, za które odpowiedzialny mógł być ten sam mężczyzna. Dwa z nich miały miejsce w 2020 roku, zaś kolejne dwa w 2024" - poinformował prokurator Jasiak.
Do ataków dochodziło na terenie całej Łodzi, a w każdym przypadku sposób działania podejrzanego wyglądał tak samo.
"Siłą unieruchamiał pokrzywdzone, pozbawiał je obuwia, a następnie dotykał ich stopami swojego ciała, w tym miejsc intymnych" - opisała prokuratora sposób działania sprawcy.
Materiał dowodowy uzupełniony teraz o okazania wizerunku i zapisy monitoringów pozwoliły na rozszerzenie zarzutów postawionych mężczyźnie, co nastąpiło w pierwszych dniach czerwca. Jak powiedział prokurator Jasiak, trwa analiza kolejnych umorzonych śledztw, które zawierały podobny opis działania sprawcy.
Liczba zarzutów stawianych podejrzanemu może wzrosnąć, bo prokuratura analizuje szereg kolejnych spraw, w których nie udało się zidentyfikować sprawcy na podstawie zapisów miejskiego monitoringu. Wszystkie te przypadki ma zbadać biegły antropolog powołany przez prokuraturę.
Według śledczych podobnych napaści seksualnych w wykonaniu podejrzanego mogło być więcej, ale nie wszystkie ofiary zdecydowały się złożyć doniesienie. Dlatego prokurator Paweł Jasiak zwrócił się z prośbą do osób, które padły ofiarą podobnych zachowań, aby zgłosiły się do Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty lub do Komendy Miejskiej Policji w Łodzi.(PAP)
jus/ mark/
