Zatrzymano oszustów, którzy podszywali się m.in. pod kierownictwo komendy policji
Pierwszy sygnał dotyczący oszustwa policjanci dostali jeszcze w ub. roku. "Do Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi zadzwonił obywatel, który chciał potwierdzić czy faktycznie rozmawiał przed chwilą z jednym z wysoko postawionych funkcjonariuszy tej jednostki. Ponieważ wszystko wskazywało na to, iż rozmówca mógł paść ofiarą oszustwa został natychmiast skierowany do wydziału kryminalnego" - relacjonowała Sobieraj.
Wcześniej do zgłaszającego zadzwonił mężczyzna, przedstawiając się jako pracownik banku. "Poinformował, że pieniądze które rozmówca ma zgromadzone na koncie bankowym są zagrożone. Po chwili miał zadzwonić wysoko postawiony funkcjonariusz policji. Potwierdził on wszystkie informacje, które miał przekazać rzekomy pracownik banku" - powiedziała rzeczniczka. "Oszuści zapewne wzięli jego dane ze strony internetowej komendy, aby w ten sposób dodatkowo uwiarygodnić swoje działania" - podała.
"Fałszywy bankowiec przekonał rozmówcę, aby +zabezpieczył+ swoje pieniądze, przelewając je na wskazane konto bankowe. Jego czujności nie wzbudził fakt, że mężczyźni mieli wyraźnie obcy akcent. Potem jednak zaczął cos podejrzewać. Zadzwonił więc do Komendy Wojewódzkiej Policji w Łodzi. Jego obawy się potwierdziły, stracił ponad 47,5 tysiąca złotych" - podała Sobieraj.
"Ustalono, że jeden z mężczyzn związany z tą sprawą może przebywać w Katowicach. Policjanci pojechali na miejsce, gdzie mieszkał i zastali tam podejrzewanego 27-letniego obywatela Ukrainy. Mężczyzna przyznał, że jego rolą było wyszukiwanie osób, których dane były wykorzystywane do zakładania kont bankowych, na które trafiały później pieniądze pokrzywdzonych" - tłumaczyła policjantka, dodając, że zadaniem Ukraińca było również wypłacanie pieniędzy.
Ustalono dane jego wspólnika. Był to 47-letni obywatel Gruzji, wynajmujący mieszkanie przy ul. Piotrkowskiej w Łodzi. On również został zatrzymany. Mężczyźni usłyszeli zarzuty oszustwa, prania brudnych pieniędzy oraz udziału w zorganizowanej grupie przestępczej. Śledztwo prowadzone jest pod nadzorem I Wydziału Prokuratury Regionalnej w Łodzi.(PAP)
Autor: Hubert Bekrycht
hub/ mark/