Nie wierzę w szczęście, a w swój zespół
Zaplanowany w ramach szóstej kolejki piłkarskiej ekstraklasy mecz w Łodzi będzie starciem drużyn rozczarowanych początkiem nowego sezonu ekstraklasy. Widzew, mimo dużych wzmocnień kadrowych, spisuje się w kratkę i po ostatniej wyjazdowej porażce z Cracovią (0:1) z siedmioma punktami zajmuje ósme miejsce w tabeli.
Jak przyznał szkoleniowiec łodzian, przegrana w Krakowie była dużym rozczarowaniem, ale nie chciał odnosić się do kontrowersji związanych z sędziowaniem.
- Kiedy przegrywasz, zawsze w szatni jest duże rozczarowanie, niezależnie od okoliczności porażki – tłumaczył Sopic.
Zaznaczył przy tym, że jego podopieczni są dobrze przygotowani do kolejnego spotkania, w którym zmierzą się na własnym stadionie z Pogonią.
- To był dobry tydzień. Mam do dyspozycji całą kadrę, oczywiście oprócz dwóch bocznych obrońców (Petera Therkildsena i Samuela Kozlovsky’ego – PAP), którzy wypadli wcześniej i są w trakcie rehabilitacji. Myślę, że będą z nami trenować dopiero po przerwie reprezentacyjnej, może trochę później – powiedział Chorwat.
Piątkowy rywal łodzian mimo dużych ambicji, na początku obecnych rozgrywek przeżywa trudne chwile. Zespół trenera Roberta Kolendowicza wygrał tylko jedno z pięciu spotkań i jedno zremisował, a w poprzedniej kolejce uległ przed własną publicznością Górnikowi Zabrze 0:3. Sopic zwrócił jednak uwagę, by na podstawie ostatnich wyników nie oceniać siły przeciwnika.
- W tej lidze każdy może wygrać z każdym. Oglądałem poprzedni mecz Pogoni, w którym miała sporo szans na strzelenie pierwszego gola. Gdyby to zrobiła, to myślę, że rezultat byłby zupełnie inny. Jeśli nie trafia się do bramki i nie wykorzystuje dobrych momentów, za którymi idą klarowne sytuacje, to rywal „rośnie”. Górnik zdobył jedną, drugą bramkę i było po spotkaniu. To był ciężki mecz dla Pogoni, ale w pewnym sensie był on wyrównany – wyjaśnił.
Trener Widzewa wskazał, że szczeciński zespół ma kilka mocnych punktów, m.in. w osobach króla strzelców poprzedniego sezonu ekstraklasy Greka Eftimisa Kulurisa, czy kapitana Kamila Grosickiego.
- Pogoń ma w składzie kilka indywidualności, ale tak samo jest w przypadku innych drużyn. To normalne, że trzeba ich mieć na oku. Pewnie będą mieli swoje sytuacje, ale zawsze liczy się to, jak my przygotujemy się do meczu i to, jak będziemy w nim wyglądać. Na tym się skupiam – przekonywał.
Dodał, że w piłce nigdy nie polega na szczęściu, lecz na swojej drużynie i na tym, jak ona gra.
- Wierzę w swój zespół i w to, jak gramy. Będę nastawiał drużynę na to, żeby dominowała przez całe spotkanie i nadawała tempo grze. W piątek musimy pokazać dużo jakości – podkreślił Chorwat.
Mecz rozpocznie się o godz. 20.30. Do kadry gospodarzy będzie mógł wrócić nieobecny w Krakowie hiszpański obrońca Ricardo Visus.(PAP)
bap/ cegl/
