NOCLEGI
ROZKŁADY
Orzeł wleciał do I ligi
fot. uml.lodz.pl
Ryk motorów dobiegający ze stadionu przy ul. 6 Sierpnia mógł przerazić tych, którzy w niedzielne południe przechadzali się po Polesiu. Ale większe emocje towarzyszyły tym, którzy wybrali się posłuchać tego ryku „na żywo”.
REKLAMA
Klub Żużlowy „Orzeł” walczył o awans do I ligi. I awans ten wywalczył, pokonując KMŻ Lublin 50:40. Zwycięzców oklaskiwali m.in. wiceprezydenci Łodzi: Wiesława Zewald i Dariusz Joński.
Mecz lepiej rozpoczęli goście z Lublina. Pierwszy wyścig wygrali 4:2. Drugi należał już do łodzian, którzy pewnie pokonali rywali 5:1. Dzięki temu żużlowcy "Orła" uzyskali przewagę, której nie stracili już do końca meczu. Dwukrotnie jeszcze KMŻ Lublin doprowadzał do remisu (w 3. i 4. wyścigu), ale łódzcy zawodnicy kontrowali przebieg spotkania.
Decydujący okazał się wyścig nr 14, choć wydawało się, że łodzianie awans zapewnią sobie bieg wcześniej. Na ostatnim okrążeniu obydwaj żużlowcy "Orła" zajmowali pierwsze i drugie miejsce, ale defekt motoru Stanisława Burzy sprawił, że zawodnik ten zakończył wyścig na ostatniej pozycji, zaś wygrał go świetnie dziś jeżdżący Mariusz Puszkowski z Lublina.
"Co się odwlecze, to nie uciecze" i tłumnie zebrani fani łódzkiego speedway`a zwycięstwo i jednocześnie awans świętowali bieg później. Klasą popisał się ten sam Stanisław Burza, który tym razem wygrał wyścig. Drugi na metę wjechał Linus Ekloef i "Orzeł" mógł świętować awans. Dla porządku rozegrano jeszcze wyścig nr 15, który zakończył się remisem. Najlepiej punktującym w łódzkiej drużynie był jej lider Jacek Rempała, który zdobył 11. "oczek". Wśród lublinian najskuteczniejszy z 15. punktami był Mariusz Pruszkowski.
Wraz z kibicami, awans fetował radny Witold Skrzydlewski, który jest właścicielem i prezesem Klubu Żużlowego "Orzeł". Na motorze jednego ze swoich zawodników zrobił rundę honorową. W zamian za to łódzcy żużlowcy... spalili marynarkę prezesa. Ale tego popołudnia nie miało to znaczenia – "Orzeł" awansował do I ligi.
(tww)
Mecz lepiej rozpoczęli goście z Lublina. Pierwszy wyścig wygrali 4:2. Drugi należał już do łodzian, którzy pewnie pokonali rywali 5:1. Dzięki temu żużlowcy "Orła" uzyskali przewagę, której nie stracili już do końca meczu. Dwukrotnie jeszcze KMŻ Lublin doprowadzał do remisu (w 3. i 4. wyścigu), ale łódzcy zawodnicy kontrowali przebieg spotkania.
Decydujący okazał się wyścig nr 14, choć wydawało się, że łodzianie awans zapewnią sobie bieg wcześniej. Na ostatnim okrążeniu obydwaj żużlowcy "Orła" zajmowali pierwsze i drugie miejsce, ale defekt motoru Stanisława Burzy sprawił, że zawodnik ten zakończył wyścig na ostatniej pozycji, zaś wygrał go świetnie dziś jeżdżący Mariusz Puszkowski z Lublina.
"Co się odwlecze, to nie uciecze" i tłumnie zebrani fani łódzkiego speedway`a zwycięstwo i jednocześnie awans świętowali bieg później. Klasą popisał się ten sam Stanisław Burza, który tym razem wygrał wyścig. Drugi na metę wjechał Linus Ekloef i "Orzeł" mógł świętować awans. Dla porządku rozegrano jeszcze wyścig nr 15, który zakończył się remisem. Najlepiej punktującym w łódzkiej drużynie był jej lider Jacek Rempała, który zdobył 11. "oczek". Wśród lublinian najskuteczniejszy z 15. punktami był Mariusz Pruszkowski.
Wraz z kibicami, awans fetował radny Witold Skrzydlewski, który jest właścicielem i prezesem Klubu Żużlowego "Orzeł". Na motorze jednego ze swoich zawodników zrobił rundę honorową. W zamian za to łódzcy żużlowcy... spalili marynarkę prezesa. Ale tego popołudnia nie miało to znaczenia – "Orzeł" awansował do I ligi.
(tww)
PRZECZYTAJ JESZCZE
